Poseł opozycji o działaniach rządu: Jest to rzecz, którą powinniśmy kontynuować
Pod koniec sierpnia br. zawarto umowy wykonawcze związane z pozyskaniem od strony koreańskiej pierwszych 180 czołgów K2 w latach 2022-2025 oraz 212 haubic samobieżnych K9 w latach 2022-2026. Pierwsze czołgi i armatohaubice już w grudniu tego roku dotrą do Polski. Natomiast kolejna umowa ramowa z dnia 29 października tego roku na pozyskanie wieloprowadnicowych wyrzutni K239 CHUNMOO przewiduje dostawy pierwszych 18 wyrzutni, zintegrowanych z polskimi pojazdami JELCZ, wraz z amunicją, już w 2023 roku.
– To dzięki wsparciu rządu koreańskiego strona polska w tak krótkim czasie otrzyma pierwsze dostawy czołgów K2, haubic K9, samolotów FA-50 oraz wyrzutni CHUNMOO – oznajmił wicepremier Mariusz Błaszczak.
– Zarówno na poziomie rządowym, jak i przemysłowym widać było wzajemne zrozumienie, które już dziś przynosi namacalne efekty. Te efekty, to kolejne zawierane umowy ramowe i wykonawcze – dodał szef MON.
Bartoszewski: Dobra decyzja
Polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego pozytywnie ocenił decyzję resortu obrony o nawiązaniu współpracy z Koreą Południową w zakresie zakupu czołgów, armatohaubic oraz wyrzutni rakiet. Jak powiedział Władysław Teofil Bartoszewski, broń z Korei "po pierwsze, wydaje się być sprawna, a po drugie, jest tańsza, co też ma swoje znaczenie przy dużych zakupach".
– Jest to rzecz, którą powinniśmy kontynuować, zwłaszcza jeżeli są inne państwa, które są naszymi sojusznikami. Musimy mieć jakieś alternatywy – stwierdził poseł PSL na antenie Polskiego Radia 24.
Polityk wskazał na plusy i minusy dywersyfikacji dostawców sprzętu wojskowego. Z jednej bowiem strony, sprzęt z różnych źródeł sprawia, że "nie wszystkie systemy są takie same", ale z drugiej strony "powoduje, że konkurencja jednak musi się zastanowić: że może jednak sprzedałaby broń trochę taniej".